Od długiego czasu mówi się jak skuteczne są zaostrzone przepisy dotyczące jazdy po pijanemu. Nie wiem jak bardzo, ponieważ mogę powiedzieć, że jak pijani jeździli tak nadal to robią. Surowość kary nie odstrasza tak bardzo jak jej nieuchronność. Czyli to, że sprawca wie, iż nie uniknie odpowiedzialności.
Jak w praktyce wyglądają kary za jazdę po pijanemu? Odpowiedź jest bardzo prosta, kary są bardzo surowe. Pozwolę sobie przytoczyć jedno z ostatnich rozstrzygnięć w tym zakresie z którym miałem do czynienia. Kierowca został złapany przez policję, podczas badań wyszło, że miał 0,72 mg/l zawartości alkoholu w wydychanym powietrzu (ok. 1,5 promila), dużo. Kara to 2.000 zł grzywny, dodatkowo tzw. środek karny – wpłata na rzecz Funduszu Pomocy Pokrzywdzonym oraz Pomocy Postpenitencjarnej w kwocie 5.000 zł. Oczywiście orzeczono również środek karny – zakazu prowadzenia wszelkich pojazdów mechanicznych na okres 3 lat.
Łącznie w tej sprawie kierowca ma zapłacić 7.000 zł oraz przez trzy lata nie może jeździć nawet motorowerem, ponieważ orzeczono zakaz prowadzenia wszelkich pojazdów.
Nie zapominajmy o kursie reedukacyjnym w ośrodku egzaminacyjnym za 400 zł i konieczności poświęcenia na to 12 godzin. Dodatkowo czeka go jeszcze badanie psychologiczne za 150 zł.
Pamiętajmy, że w takiej sytuacji trzeba również ponownie zdawać na prawo jazdy. Przypominam, że egzamin teoretyczny to wydatek 30 zł, praktyczny to 140 zł (kategoria B). Jeśli osoba miała więcej kategorii musi zdawać ponownie egzamin na każdą kategorię.
A jeszcze trzeba poświęcić czas na naukę teorii. Teoretycznie teorię zna każdy kierowca, ale czy ktoś kto zdawał egzamin 10, 20 lat temu ot tak da radę przejść obecne testy? Więc jak widzicie kary są bardzo surowe i wydatków szykuje się również sporo.
Jak widać hasło „Piłeś? Nie jedź.” Jest nadal aktualne.
*Tata Indica Vista. Jak zmienia się świat. W latach dziewięćdziesiątych ubiegłego wieku byliśmy tak zgłodniali porządnej motoryzacji, że takie Fiaty Siena czy Uno, Renault Thalia w wersjach ABC (Absolutny Brak Czegokolwiek) znikały z salonów. Tymczasem w latach dwutysięcznych, pojawia się na naszych drogach uczciwy samochód, mający jakieś wyposażenie i w dodatku w przyjemnej cenie. Już takich aut nie chcemy. Potrzebujemy czegoś więcej. Taka ciekawostka, nadwozie Indica Vista, tak jak i wnętrze zaprojektował Justyn Norek. Tak, Polak.