Jak pech to już na całego. Okazuje się, że nawet proste cofanie przy swojej bramie może spowodować gigantyczne problemy.
Pan Krzysztof (powiedzmy) mieszka na wsi, przy drodze, którą przejeżdża może raz na godzinę jakiś pojazd. Zostawił auto na bramie, jednak pech chciał, że obok nie mieścił się jakiś duży ciągnik, który chciał wyjechać na drogę. Więc Pan Krzysztof wsiadł do tego swojego auta z zamiarem cofnięcia, aby zrobić miejsce dla tego traktora. Miał cofnąć się raptem o 3-4 metry. Co to jest? Ale jak pech to pech. Drogą, tą którą nikt nie jeździ, jedzie radiowóz. I co zatrzymuje się i kontroluje Pana Krzysztofa np. na trzeźwość? Nie, tak prosto to nie było. Pan Krzysztof uderza w radiowóz! I dzieje się! Radiowóz jest mocno uszkodzony, policjanta boli szyja. Przyjeżdża karetka, inny radiowóz. Okazuje się, że auto Pana Krzysztofa nie ma OC…. I zaczęły się bardzo poważne problemy.
Na szczęście policjantowi nic się nie stało. Jednak szkoda na radiowozie wyniosła ok. 45.000 zł (zderzak, błotnik, koło, drzwi przednie, tylne, poduszka powietrzna). I niestety Pan Krzysztof ma teraz do zapłacenia karę za brak OC (5.600 zł), do tego czeka go regres, co oznacza, że będzie musiał zwrócić całe wypłacone odszkodowanie. Te 3-4 metry będą kosztowały Pana Krzysztofa gigantyczna kwotę. Zliczając regres i karę, będzie to ponad 50.000 zł….
*FSC Żuk A-11. Ponoć część litery „k” z nazwy Żuk lubi odpadać i przez to często na atrapie można przeczytać „Żul”.