Internet bombarduje mnie reklamami w stylu „Odkupimy szkodę z OC”, „dopłata do szkód OC”. Czy to dobry biznes dla Ciebie, czy może dla kogoś innego?
Zacznijmy od początku, to nie jest dopłata. To przeniesienie roszczenia na inną osobę lub firmę. Podpisujemy umowę w świetle której, ktoś nam płaci określoną kwotę i sam występuje do ubezpieczyciela o dopłatę, ewentualnie idzie do Sądu. Więc układ jest czysto biznesowy, ktoś inwestuje, aby zarobić.
Więc czy jest to dobry biznes dla Ciebie? Odpowiedź nie jest taka prosta. Wszystko zależy od tego czego oczekujesz. Jeśli chcesz pieniądze mieć natychmiast, to tak, ta oferta dla Ciebie. Ale siłą rzeczy dostaniesz mniej niż samemu wywalczysz.
Posłużmy się przykładami. W ciągu ostatniego półrocza trafiły do mnie trzy osoby, które wcześniej o ofertę zwracały się do firm oferujących dopłaty do szkody z OC.
Jak to wyglądało kwotowo i czasowo? Pokazuję na poniższych przykładach jakie kwoty klientowi oferowały firmy skupujące roszczenia, a jaką kwotę uzyskał z moją pomocą. Podaję również ile zajęło to czasu, bo już krążą legendy jak długo się czeka na rozstrzygnięcie spraw przez sąd jeśli nie uda się zakończyć sprawy polubownie.
Przypadek nr 1.
BMW 318i, e36, 24 lata, lekko przytarty zderzak. Ubezpieczyciel wypłacił oszałamiającą kwotę 100 zł na detailing. Klient dostał dwie oferty odkupienia szkody za 200 zł i 300 zł. Klient nie zdecydował się na te oferty. Przeprowadziłem postępowanie odwoławcze, następnie złożyłem pozew. Finał sprawy? Po potrąceniu mojego wynagrodzenia klientowi został kwota 1.100 zł. Czas trwania? Trzy miesiące.
Przykład nr 2.
Opel Zafira, 8 lat, rozbita szyba i lusterko. Ubezpieczyciel wypłacił ok. 1.400 zł. Klientka dostała oferty odkupienia szkody za 1.000-2.000 zł. Całkiem sporo, ale po 5 miesiącach zapadł wyrok i ubezpieczyciel musiał dopłacić kwotę 5.500 zł. Klientka była bardzo zadowolona z moich usług.
Przykład nr 3.
VW Transporter, 9 lat, urwane lusterko. Ubezpieczyciel wypłacił oszałamiającą kwotę 300 zł (brutto?) Za tyle klient nie był w stanie kupić nawet używanego lusterka. Po 6 miesiącach mieliśmy wyrok, który zasądzał klientowi 2.200 zł plus koszty postępowania i odsetki.
Jak więc widzicie, w oczywistych sprawach postępowanie odwoławcze a później sądowe nie jest bardzo czasochłonne. Często są to 3-6 miesięcy. Bardzo rzadko 8-10 miesięcy. A kwoty które można uzyskać są wielokrotnie wyższe niż te oferowane przez firmy odkupujące roszczenia.
*Pontiac Trans Sport – jak to auto wyglądało futurystycznie w 1989 r. kiedy debiutowało.