Likwidacja szkody z OC i AC właściwie niczym się nie różni – szkoda to szkoda, nie ważne z jakiego ubezpieczenia „przecież odszkodowanie mi się należy, zapłaciłem składkę”. Tak można powiedzieć w teorii.
Ale teoria, teorią, a praktyka, praktyką. Likwidacja szkody w obu ubezpieczeniach jest taka sama, tzn. cała procedura, zgłaszanie szkody, rozmowy z likwidatorem, ale „diabeł tkwi w szczegółach” Dlaczego? Wszystko zaczyna się zmieniać, już podczas wykupywania przez Ciebie polisy AC. Kiedy wybierając zakres ubezpieczenia AC zacząłeś wybierać opcje, które pozwalają obniżyć składkę. A opcji tych jest po prostu od groma. Można mieć np. AC, ale tylko w zakresie kradzieżowym, albo mieć wersję, kiedy dostaniesz odszkodowanie jedynie za szkody całkowite – jeśli szkoda będzie mniejsza auto naprawisz na własny koszt. Można mieć polisę AC, w której auto naprawisz jedynie na podstawie kosztorysu ubezpieczyciela, dodatkowo jeszcze z pomniejszeniami związanymi np. z franszyzą. Część klientów dokonuje świadomego wyboru opcji i zdaje sobie sprawę jaki to będzie miało wpływ na wypłacone odszkodowanie. Pozostali niestety wykupując polisę AC, albo nie wiedzą co jest dla nich istotne w wypadku szkody, i nie wiedzą jakie opcje są dla nich najlepsze, albo skupiają się tylko na obniżeniu wysokości składki i są mocno zaskoczeni przy likwidacji szkody, bo dopiero wtedy dowiadują się z jakim zakresem kupili polisę AC.
Ale wróćmy do tego jak wygląda likwidacja szkody. Po kolei:
1. Zgłaszamy szkodę do ubezpieczyciela. Tu są różne opcje bo można to zrobić przez infolinię, mailowo lub też tradycyjnie tj. listownie. Można też dać upoważnienie warsztatowi do dokonania wszystkich czynności i nasz udział w likwidacji na tym się skończy.
2. Następnie dokonywane są oględziny, po których następuje przedstawienie kosztorysu przez ubezpieczyciela. Kosztorys to swojego rodzaju propozycja. Ubezpieczyciel podaje ile oferuje poszkodowanemu na naprawę auta.
3. Masz oczywiście drogę odwoławczą, jednak należy tutaj pamiętać, że ubezpieczyciel ma aż 30 dni na rozpatrzenie reklamacji.
4. Przy szkodzie z ubezpieczenia OC i szkodach z AC kiedy zakres ubezpieczenia obejmuje również możliwość likwidacji szkody na podstawie faktur dokumentujących poniesione koszty, można również rozważyć naprawę auta właśnie w tej formie.
5. Przedstawiając kosztorys, ubezpieczyciel przyjmuje na siebie odpowiedzialność za szkodę (najczęściej w piśmie przewodnim jest stosowna informacja). Tylko raz spotkałem się z sytuacją, kiedy ubezpieczyciel potwierdził swoją odpowiedzialność, a następnie przesłał informację, że odpowiedzialności za szkodę jednak nie ponosi.
6. Naprawiając auto na faktury oznacza, że po naprawie przedstawimy ubezpieczycielowi odpowiednie dokumenty za naprawę. Siłą rzeczy ma to wadę. Musimy naprawić samochód na własny koszt, czyli wyłożyć pieniądze. Oczywiście wylewa się tutaj wielki lament w Internecie, że nie ma za co naprawić auta. Jednak jest to półprawda. Poszkodowany wcześniej dostał kosztorys i idący w ślad za tym przelew środków. Czyli mam część środków na naprawę. Sam kosztorys nie jest nigdy, aż tak zaniżony. Moje doświadczenie pokazuje, że finalna propozycja ubezpieczyciela opiewa na kwotę z przedziału 30-50% kosztów naprawy na nowych oryginalnych częściach. Więc tak znowu tragicznie nie jest.
7. Jeśli nie czujesz się na siłach walczyć z ubezpieczycielem możesz dać upoważnienie warsztatowi naprawczemu, aby to on reprezentował Cię przed ubezpieczycielem. Jednak trzeba o jednej rzeczy pamiętać. To nic innego jak naprawa na podstawie faktur dokumentujących naprawę. De facto warsztat naprawczy kredytuje Ci naprawę, a później walczy o zapłatę. Kiedy warsztat będzie miał łatwiej? Kiedy wypośrodkuje naprawę tak, że i ty będziesz zadowolony i firma ubezpieczeniowa również. Więc musisz mieć świadomość, że taki kompromis może mieć miejsce.
8. Musisz pamiętać o jedne bardzo istotnej kwestii, OC i AC różnią się tym co to jest tzw. szkoda całkowita. W OC to 100 % wartości auta, w AC najczęściej plus/minus 75%. Stąd bardzo istotny punkt kosztorysu to wycena auta na moment zdarzenia. Warto popatrzyć na nią szczególnie uważnie kiedy szkoda została zakwalifikowana jako całkowita.
9. Ubezpieczyciele lubią zaproponować ugodę połączoną ze zrzeczeniem się roszczenia. Tzn. może cię spotkać propozycja przy postępowaniu odwoławczym: wypłacimy kwotę x, a załatwimy to w drodze ugody bo tak jest prościej, lepiej itd. Jednak ugoda ta zawiera najczęściej również zrzeczenie się roszczenia np. „kwota ta wyczerpuje w całości roszczenie” albo „zrzeka się roszczenia” lub też „wyczerpuje wszelkie wzajemne pretensje główne oraz uboczne”. Oznacza to, że nic więcej nie dostaniesz, nawet jeśli naprawiając auto okaże się, że coś jeszcze wymaga naprawy/wymiany.
Uff to już chyba wszystko. Choć temat odszkodowań to temat morze i nie jeden raz powróci w moich artykułach.
*Volvo 850 t5R – najmocniejsza wersja mająca 250 KM. Była dostępna w genialnym żółtym kolorze, niektórzy określają go bananowy żółty.