Wypadek jakich wiele na naszych drogach. Według doniesień internetowych „…na drodze krajowej nr …. koło miejscowości ………. zderzył się samochód osobowy i ciężarówka. Kierowca samochodu osobowego zginął na miejscu…”.
Potworna tragedia dla rodziny kierowcy, który zginął. Jednak chciałem poruszyć zupełnie inną kwestię. Samochód osobowy wbił się w ciężarówkę z taką prędkością, że nic z auta nie zostało. Ciągnik siodłowy poszedł do kasacji. Policja wstępnie ustaliła winę kierowcy samochodu osobowego. Ale czy sprawa została zakończona? Nie. Dlaczego? Cała sytuacja nie dawała spokoju rodzinie kierowcy, który zginął. Rozpoczęło się podważanie wszystkiego. Przez wiele tygodni i miesięcy toczyło się postępowanie w zakresie: w jakim miejscu drogi doszło do wypadku. Czy to kierowca osobówki wjechał w ciężarówkę czy to ciężarówka wjechała na przeciwległy pas i to on był sprawcą. Kiedy bezsprzecznie udało się to ustalić, pojawił się kolejny temat: ustalanie czy kierowca ciężarówki nie był pod wpływem alkoholu (bo detektyw wynajęty przez rodzinę ustalił, że tirowiec leczył się od uzależnienia). Kiedy i tu nic nie udało się ustalić, pojawiła się koncepcja krycia przez tirowca innej osoby, która miała prowadzić, a następnie zbiec z miejsca wypadku. A kierowca znajdujący się na miejscu miał być podstawiony. Gdy to się nie udało, ponownie został kwestionowany zapis tachografu, że kierowca tira miał zasnąć i nie podjąć żadnych manewrów obronnych. Jednak i to nie znalazło żadnego potwierdzenia. Gdy na tym polu rodzinie też nie udało się nic zdziałać – to z tego co dowiedziałem się później – rodzina sprawcy występowała do producenta samochodu z roszczeniem, ponieważ to błędne działanie systemów bezpieczeństwa zamontowanych w aucie miało, albo doprowadzić do wypadku, albo nie zapobiec mu. Nie wiem jaki jest finał tej sprawy. A szkoda.
Jednak do czego zmierzam. Nie oceniam rodziny sprawcy, to niesamowita tragedia. Ale z drugiej strony tragedia spotkała też kierowcę tira. Spotkałem go kilka miesięcy później. Po tej traumie nie był już w stanie więcej jeździć ciężarówkami, wycofał się z zawodu. Powiedział mi, że nadal widzi ten wypadek i twarz kierowcy osobówki, który zjeżdżając na jego pas cały czas patrzył na niego.
*Honda Prelude mk5. To auto ma ponad 20 lat!